Spis treści
- Rosja szuka nabywców na Su-57E
- Korzyści z kodu źródłowego dla Indii
- PAK-FA: rosyjski projekt, który zawiódł Indie. Co poszło nie tak?
Rosyjski myśliwiec piątej generacji wciąż walczy o podbój rynków zagranicznych. Pomimo dużych nadziei na sukces, Rosoboronexport do tej pory podpisał jeden kontrakt na eksport tych maszyn, o czym w listopadzie 2024 r. donosił dyrektor generalny koncernu Aleksandr Mikiejew. W lutym tego roku deklarował z kolei, że pierwszy zagraniczny nabywca Su-57E otrzyma i będzie użytkował te samoloty jeszcze w 2025 r. Jak się wówczas okazało, tym nabywcą jest Algieria, która miała zamówić 14 rosyjskich myśliwców.
Rosja szuka nabywców na Su-57E
Zainteresowanych Su-57E jest więcej, jednak żaden z kolejnych, potencjalnych nabywców nie sfinalizował jeszcze umowy. Na tej liście znajdują się m.in. Indie, które jednak ostrożne podchodzą do oferty ze względu na wcześniejsze doświadczenia z programem PAK-FA i obawy dotyczące kosztów, niezawodności i tempa produkcji, Egipt, Indonezja. Mówi się również o Wietnamie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a nawet Turcji.
Obawy Indii ma "zmniejszyć" dostęp do serca Su-57E, czyli do jego kodu źródłowego. Dzięki temu Delhi zyska swobodę w integracji rodzimej broni oraz podsystemów w jednym z najbardziej zaawansowanych samolotów bojowych na świecie. Takiego poziomu otwartości nie oferują ani Stany Zjednoczone w przypadku F-35, ani Francja w przypadku Rafale. Serwis Defence Security Asia zwraca uwagę, że oferta Rosji została ogłoszona w momencie, w którym pojawiły się pogłoski odnośnie przygotowywania przez Waszyngton formalnej oferty sprzedaży myśliwców F-35A do Indii. W ten sposób Stany Zjednoczone mają próbować przeciwdziałać rosnącej dominacji chińskich myśliwców piątej generacji J-20 w tej części świata.
Korzyści z kodu źródłowego dla Indii
Rosja proponuje Indiom wersję Su-57E wyposażoną w technologie dostosowane do indyjskiego programu modernizacji Super-30 dla floty Su-30MKI, jak donoszą indyjskie media. Mowa tutaj o radarze AESA wykorzystującym technologię azotku galu (GaN) oraz opracowanym w Indiach komputerze misji. Posiadanie kodu źródłowego do rosyjskich myśliwców piątej generacji pozwoliłoby też Indiom na integrację Su-57E z indyjskim uzbrojeniem, w tym rakietami powietrze-powietrze Astra Mk1 i Mk2, czy pociskami przeciwradiolokacyjnymi Rudram, a to z kolei zmniejszyłoby zależność od zagranicznych dostawców broni.
Takie rozwiązanie wpisywałoby się również w indyjską inicjatywę „Atmanirbhar Bharat”, która zakłada dążenie do samowystarczalności w strategicznych dla państwa obszarach. Z kolei do Moskwy byłaby to szansa na zyskanie kolejnego zagranicznego kontrahenta i umacnianie swojej pozycji na rynku eksportowym, zwłaszcza że sankcje i obecna sytuacja geopolityczna praktycznie wykluczyły dostęp Rosji do zachodnich rynków.
PAK-FA: rosyjski projekt, który zawiódł Indie. Co poszło nie tak?
Rosyjski program PAK-FA, czyli Perspektywiczny Kompleks Lotniczy Lotnictwa Frontowego, miał być odpowiedzią Moskwy na zachodnie myśliwce piątej generacji, takie jak F-22 Raptor i F-35 Lightning II. W zamierzeniu Kremla, maszyna miała oferować zaawansowaną technologię stealth, supermanewrowość, nowoczesną awionikę i zdolność do działania w każdych warunkach pogodowych. To właśnie z tego programu wywodzi się Su-57, który obecnie - w wersji eksportowej - Rosja proponuje Indiom.
Od początku projekt budził duże nadzieje. Szczególnie zainteresowane współpracą były Indie, które zdecydowały się wejść w partnerstwo z Rosją, zakładające rozwój wariantu myśliwca dostosowanego do ich potrzeb – pod nazwą FGFA (Fifth Generation Fighter Aircraft). Miał to być wspólny program, obejmujący zarówno projektowanie, jak i produkcję oraz transfer technologii. W praktyce jednak współpraca szybko zaczęła się komplikować.
Pierwsze problemy pojawiły się wokół silników. Su-57 początkowo wykorzystywał jednostki AL-41F1, znane z Su-35, co wywołało krytykę, że maszyna nie spełnia pełnych standardów piątej generacji. Kolejnym zarzutem była niska gotowość operacyjna. Tempo produkcji było zbyt wolne, by zaspokoić oczekiwania Indii. Pojawiły się również wątpliwości co do właściwości stealth. Choć Su-57 posiada cechy obniżonej wykrywalności, eksperci wskazywali, że jego konstrukcja – zwłaszcza ułożenie uzbrojenia w komorach wewnętrznych – nie dorównuje standardom zachodnim.
Dodatkowo indyjscy analitycy mieli zastrzeżenia do jakości awioniki, radarów AESA oraz oprogramowania pokładowego. Z biegiem lat narastało rozczarowanie brakiem dostępu do kluczowych technologii i kodu źródłowego, co dla Indii – planujących samodzielną modernizację systemów – było nie do przyjęcia. W 2018 roku Indie oficjalnie wycofały się z projektu FGFA. Powodem były nie tylko wątpliwości techniczne i brak przejrzystości ze strony rosyjskiej, ale też rosnące koszty i opóźnienia. Indie postanowiły skupić się na własnym projekcie myśliwca piątej generacji – AMCA (Advanced Medium Combat Aircraft), który ma powstać z udziałem krajowych firm i technologii. Pod koniec maja indyjski minister obrony zatwierdził plan budowy zaawansowanego myśliwca stealth w kraju w ramach programu AMCA. Decyzja ta nastąpiła w obliczu nowego wyścigu zbrojeń z Pakistanem, kilka tygodni po konflikcie między sąsiadami, ale także spowodowana informacjami, że Chiny przyspieszają dostawę do Pakistanu samolotów J-35A. Pierwsza partia ma zostać dostarczona już na początku 2026 roku.
Nie można jednak wykluczyć, że pomimo tych doświadczeń "nowa" oferta na Su-57E zyska uznanie Indii, które modernizują swoje siły powietrzne. Państwo stara się bowiem zachować swoją pozycję w regionie w obliczu działań podejmowanych przez Pakistan i Chiny, które stale rozwijają swoje własne zdolności w zakresie myśliwców piątej generacji.
Polecany artykuł:
